Dzisiejszym postem rozpoczynam dział, w którym będę recenzjował rzeczy, które zaciekawiły mnie w ostatnim czasie. Od kosmetyków po sprzęt, książki./Na dzisiejszy odstrzał idzie BALSAM BRĄZUJĄCY ( relaksujący ) ZIAJA SOPOT.
Oto co producenci napisali na jego temat:
Nadaje skórze równomierny odcień opalenizny bez narażania jej na szkodliwe działanie promieni słonecznych.
DZIAŁANIE
• brązujące - aktywny kompleks brązujący
- intensywnie nawilża naskórek oraz zwiększa zdolność do zatrzymywania wody
- chroni przed działaniem wolnych rodników odpowiedzialnych za starzenie się skóry
- łagodzi podrażnienia i likwiduje uczucie szorstkości
- wyraźnie wygładza i uelastycznia skórę
Brzmi pięknie prawda?? Ale ile w tym prawdy?
Z racji tego iż musze unikać nadmiernego opalania i zawsze na plaży wyglądam blado jak eskimos postanowiłem jakiś czas temu zakupić ten balsam (poleciła mi go koleżanka). Smarując się nim pierwszy raz obawiałem się, że gdzieś nierówno rozsmarowałem go i wyjdą straszne plamy. Odczekałem zalecane 3-4 godziny i ku mojemu zdziwieniu opalenizna wyglądała rewelacyjnie!! Piękny, bursztynowy, delikatny brąz rozprowadzony równomiernie po całym ciele. Szczerze mówiąc nie mam do niego żadnych większych zastrzeżeń. Jedynymi minusami jest straszny zapach ( prysznic konieczny ) i brak możliwości posmarowania rąk i stóp ( wychodzą straszne odbarwienia ), który sprawia, że różnice w kolorze skóry są bardzo widoczne ( dlatego polecam smarowanie się nim co 2-3 dni ).
Ogólna ocena 5/6!
Jeżeli bierzecie moją opinię chodź trochę pod uwagę to na prawde go POLECAM!!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz