piątek, 30 maja 2014

Krem nawilżający Loreal Men Expert Hydra Energetic z efektem ''słonecznego weekendu''

Miesiąc temu w moje ręce wpadł krem z serii Loreal Men Expert Hydra Energeticx z efektem słonecznego weekendu. 
Oto co o nim napisali producenci:
Szukasz opalenizny? Do natychmiastowego ''weekendowego'' wyglądu bez efektu marchewki użyj żelu nawilżającego do skóry, która będzie wyglądała jaśniej i zdrowiej.
Jego formuła zapewnia natychmiastowo zdrowszy wygląd z odrobiną koloru i nawilża skórę przez 24 h.

Jakiś czas temu kupiłem sobie serie kosmetyków Men Expert i byłem kompletnie z nich niezadowolony, dlatego obawiałem się trochę kupić ten produkt. Jednak teraz jestem zajebiście zadowolony z tego zakupu!
Po miesiącu używania moja cera nabrała zdrowego koloru, jest nawilżona, błyszcząca, a efekt opalenizny jest bardzo naturalny ( raz nałożyłem stanowczo za dużo jego na twarz i trzeba przyznać że  wyglądałem jakbym kilka razy wylądował w solarium - także trzeba uważać z ilościami nakładanymi na twarz). Dużą wagę jednak trzeba przyłożyć do rozsmarowywania. Smugi mimo zapewnień producentów robią się. Koniecznie trzeba pamiętać o posmarowaniu szyi, i okolic uszu- inaczej robi się efekt maski!!
Cena takiego kremu waha się miedzy 40, a 50 złotymi. Można jednak trafić na mega promocje. Ostatnio w drogerii ''Apropo''( lub coś w tym stylu ) zapłaciłem 25 zł.!!



Ogólna ocena 8/10! Polecam! :)

środa, 21 maja 2014

Polakowi nie dogodzisz.

W końcu piękna pogoda!! Miałem już dość tego deszczu, błota, wiatru...i narzekania ludzi na chujową pogodę. Czekałem na zajebiste promienie słońca, upały i dobre samopoczucie ludzi. 
Myliłem się... Latając dzisiaj po sklepach słyszałem po chwile słowa ludzi '' jezu jaki upał'', '' za gorąco prawda?'', '' kurwa nie ma czym oddychać''. Na początku myślałem, że Ci ludzie są nienormalni. Jednak po zastanowieniu się stwierdziłem, że przecież to POLACY. Ludzie, którzy w naturze mają narzekanie, uważają, że wszystko chujowo im idzie. Po prostu pesymiści. Dogodzić się nie da. Wkurwiony zacząłem komentować głośno tą sytuacje mojej mamie. Tylu wrednych, nieprzyjemnych wzroków skierowanych w moją osobę jeszcze nigdy nie widziałem. Cóż ... WYJEBANE! Trzeba walczyć z tym chorym społeczeństwem, bo niedługo 2/3 z Nas popadnie w depresje ( jeżeli jeszcze jej nie ma ). 
Cieszę się, że jestem mega optymistom ( wg moich znajomych aż nazbyt ). Większość uważa to za chujowe podejście. Nie potrafią zrozumieć dlaczego chodzę non stop uśmiechnięty, pełen energii i kiedy nie układa mi się do końca podchodzę to danej sytuacji z nastawieniem pozytywnym ( bo nawet najcięższe doświadczenie czegoś uczy ). 
UŚMIECHAJCIE SIĘ!!


Poniżej zdjęcie przed wyjściem z domu. Wczoraj w końcu kupiłem okulary, które mi pasują i czuję się w nich komfortowo!!




Miłego dnia!!

niedziela, 18 maja 2014

Znaczenie tatuaży

Hej :D Ostatnio trafiłem na ciekawy fanpage  ze znaczeniami tatuaży. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zrobie sobie moją pierwszą, tak bardzo wymarzoną dziarę, dlatego zainteresowałem się tym. 
Dzisiaj zamieszczę kilka opisów tatuaży, które w przyszłości zapewne będą zdobić moje ciało :)

/
Często się słyszy, że oko jest oknem naszej duszy, stąd też symboliczne znaczenie tatuaży z oczami, które wyrażają wiele duchowych spraw. Oczy jak wzór tatuażu są symbolem ochrony życia, rozsądku oraz harmonii.

Popularne znaczenia tatuaży z oczami:
- Wizja
- Obecność
- Inteligencja
- Świadomość


Tygrys to zwierzę symbolizujące niewyobrażalną siłę i moc, ale także dumę, piękno i namiętność. Japońscy samurajowie tatuowali sobie tygrysy jako ich godło, bowiem mieli do nich ogromny szacunek i respekt.

Inne znaczenia tatuaży z tygrysami:
- Moc
- Energia
- Ochrona
- Hojność
- Nieprzewidywalność



Lis- Osoby tatuujące je na sobie przeważnie mają cel tylko ozdobny, lecz niektórzy traktują je jako ,że jesteśmy: 


-sprytni
-zwinni 
-przebiegli


Jaskółka oznacza swobodę podejmowania decyzji. Są również znane jako istota pokoju co czyni je idealnym symbolem dla tych, którzy wolą stabilność i spójność nad chaosem.




 Pojedyncze piórko może symbolizować właśnie gotowość do lotu, a także duchowość, emocjonalność, kreatywność. Niektóre pióra o charakterystycznym kształcie i rozmiarze mogą mieć różne znaczenia. Mogą to być pióra orle, pawie i wielu innych gatunków ptaków, z którymi właściciel tatuażu może się utożsamiać, ponieważ cechy danego gatunku mogą uosabiać charakter danej osoby.

-ulotność 
-duchowość
-kreatywność
-siła wewnętrzna

Na dzisiaj wszystko. Dobrej nocy!

sobota, 17 maja 2014

Fotografia - pasja sprzed lat


Zebrało mi się ostatnio na wspominki :) wczoraj robiąc porządki znalazłem kilka swoich starych aparatów, nawet te na klisze. haha i od razu wróciły mi emocje z czasów kiedy fotografia zajmowała w moim życiu ważne miejsce. Te sesje, wypady na jezioro, szukanie inspiracji, zakładanie profesjonalnych portfolio mimo iż byłem totalnym amatorem, wysyłanie zdjęć do konkursów ( nawet kilka wygranych ) - oh cudowny okres. Niestety rok temu nie wiem jakim cudem moja lustrzanka Sonego, uległa kompletnemu zniszczeniu i musiałem zrezygnować z tej części mojego życia. Na chwilę obecną nie stać mnie na nowy aparat, a telefonem wiadomo jak wychodzą zdjęcia - no chyba, że ma się Iphona 5s to można poszaleć trochę :) Na szczęście znalazłem wczoraj kilka swoich prac i z chęcią się z Wami nimi podzielę:







Oczywiście wiadomo, tych sesji było o wiele więcej tak jak i osób, które obfotografowałem :) jednak to są te sesje, które najmilej wspominam :D
Może za jakiś czas, kiedy dorobię się aparatu powrócę do tego zainteresowania. Jednak na chwilę obecną to ja szukam kogoś kto zrobi mi kilka zdjęć w kilku miejscach :) może jacyś zainteresowani małą reklamą na moim blogu?? w zamian za zdjęcia?

 Poza tym nawet nie wiecie ile radości sprawia mi codzienne pisanie dla Was, tym bardziej, że po statystykach widać, że coraz więcej odwiedza mnie osób :) 

Uciekam coś porobić :D Dzisiaj mam kompletne ADHD i nie mogę usiedzieć w miejscu :) Miłęgo dnia!!

poniedziałek, 12 maja 2014

Fifty Shades of Grey / Pięćdziesiąt twarzy Greya

W końcu! Po ponad pół roku udało mi się przeczytać wszystkie 3 części Greya i dzisiaj pragnę się z Wami podzielić wrażeniami.
Pierwszy raz o tej książce usłyszałem od mojej byłej współlokatorki, która strasznie komentowała historię poznania dwóch współlokatorów. Oczywiście uważała że wszystko by całkiem inaczej i lepiej rozegrała, więc będąc w tamtym okresie oczarowanym jej osobą, stwierdziłem, że to kompletna szmira. Coś jednak mnie tknęło i poprosiłem ją o pożyczenie tej książki. Pamiętam poranek na kompletnym kacu kiedy przeczytałem pierwsze słowa. Od początku zakochałem się w niej:).Historia słodkiej, niewinnej studentki dziennikarstwa i multimilionera lubiącego różnego rodzaju fetysze kompletnie mnie uzależniła :). Hahaha i nie chodzi mi wyłącznie o momenty związane z seksem :D chociaż dzięki nim na jakiś czas zapomniałem o pewnych stronach internetowych :) haha czytając na zmianę płakałem, śmiałem się, podniecałem ( a co! ). Po przeczytaniu pierwszego tomu wiedziałem, że muszę czytać to dalej i żadna siła mnie nie zatrzyma! Więc będąc w kiosku na gdańskim lotnisku zauważyłem ''Ciemniejszą stronę Greya''!! Boże... co to za uczucie :) Podczas półtoragodzinnego lotu przeczytałem 100 stron. Kompletnie nie przeszkadzały mi turbulencje, nie zrobił na mnie wrażenia alkohol rozdawany przez stewardessy i modlący się facet za mną. Hahaha najważniejsza była książka! :) No i tak oto po dość długim czasie skończyłem!! O wrażeniach chyba nie muszę opowiadać, bo to co napisałem powyżej mówi samo za siebie. Powiem tyle, że najbardziej zaskoczyło, a zarazem ucieszyło zakończenie! Marzyłem o takim endzie. A czy był happy? Sprawdzcie sami :) Polecam gorąco!

Ps. Cieszę się ze udało mi się powstrzymać i nie napisać streszczenia. Większa frajda jest kiedy wszystko pozostaje tajemnicą!




niedziela, 11 maja 2014

Eurowizja? Bullshit!

Wczoraj w Kopenhadze odbyło się ''jedno z najważniejszych'' wydarzeń rynku muzycznego w Europie - Eurowizja. Polske po dwóch latach przerwy reprezentowała Cleo i Donatan z piosenką '' My słowianie'' i.... po zliczeniu głosów fanów i ocen jury zajęliśmy 14 miejsce! Sukces? Po części tak. Jednak po ogłoszeniu wyników z samego głosowania szczęka mi opadła! Fani konkursu ocenili nas na 165 punktów przez co zajęlibyśmy 5! miejsce! WOOOW! 
Poniżej oficjalne oświadczenie Donatana:
''WAŻNE! Ludzie wybrali CLEO! Właśnie otrzymaliśmy dane o ilości głosów/punktów oddanych na nasz występ przy pomocy Waszego głosowania sms. Okazuje się że wyglądało to tak ( 12 punktów to maks z danego kraju ) :

Norwegia 12
Irlandia 12
Ukraina 12
Wielka Brytania 12
Holandia 10
Islandia 10
Austria 8
Białoruś 8
Włochy 8
Belgia 7
Dania 1
Macedonia 8
Francja 8
Niemcy 8
Grecja 6
Węgry 4
Łotwa 1
Litwa 7
Malta 2
Mołdawia 3
Hiszpania 5
Szwecja 8
Szwajcaria 4

Razem: 164

Gdyby liczyły się głosy słuchaczy CLEO zajęłaby 5 miejsce według zebranych punktów - niestety decyzyjne jest również "żyri" które dając 0 punktów w danym kraju może całkowicie zniwelować nadaną przez ludzi maksymalną liczbę punktów...NIE WAŻNE KTO GŁOSUJE WAŻNE KTO LICZY GŁOSY ( niestety ).''

Jak widać największe zaskoczenie wczorajszego głosowania, czyli 0 punktów od Irlandii i Wielkiej Brytani, jest skutkiem durnego głosowania jury. W ogóle ten system jest do dupy! Ponoć konkurs jest dla ludzi, a ich głosowanie tak na prawde nie jest brane na poważnie. 
Zresztą słowa Donatana mówią same za siebie i niepotrzebne jest większe komentowanie tej sprawy!

A o wygranej Austrii i temu dziwnemu czemuś się nie wypowiem. Jestem tolerancyjną osobą, czasami nawet za bardzo ale są jednak jakieś granice. Kiedy lepszy jest ''babochłop'' z zarostem od pięknych kobiecych kształtów to znak, że z tym światem dzieje się coś niedobrego!





Oficjalnie oznajmian, że ostatni raz oglądałem to gówno. KONIEC.!

zdjęcia : pudelek.pl

sobota, 10 maja 2014

''Jak umre?'' Wróżka wszystko Ci powie.


Hej :) na dzisiaj przygotowałem Wam post na temat, który większość moich znajomych rozbawia. Kilka lat temu miałem kompletną fazę na dzwonienie do wróżek. Potrafiłem 26 dnia każdego miesiąca po dostaniu doładowania wydzwonić całe 60 zł na przepowiednie. I jedna dręczy mnie do dzisiaj - ZGINĘ W POWIETRZU :) <olaboga> hahaha oczywiście traktuję to z przymrużeniem oka, ale jednak odbija się to na mnie do dzisiaj. 
Jednym z rezultatów ''patrzenia w przeszłość'' jest wręcz nałogowe oglądanie ''Katastrof w przestworzach''. Każdy odcinek obejrzałem co najmniej 3 razy. Znajomi śmieją się, że w razie jakiejś awarii powinienem pójść do kokpitu i powiedzieć co mają robić :D obcykane wszystko na tip top. Nawet nie wiecie co to za presja :( jakie brzemię odpowiedzialności. . Poza tym ponoć byłbym jedyną osobą, która przeżyłaby wypadek bo pozycje awaryjną ćwiczę codziennie :D hahaha  Jednak taka ''wiedza'' nie pomaga w pozbyciu się lęku przed wejściem do samolotu-  bacznie obserwuję stewardessy, a jak już nie daj boże coś piszczy w ścianie albo światło mignie wpadam automatycznie  w totalne spazmy. Jedynie (co wszystkich dziwi) lubię turbulencje. Modlący się facet za mną, albo kobieta płacząca i drąca ryja rozbawia mnie wtedy na maxa. A poza tym dobra wibracja jeszcze nikomu nie zaszkodziła buahahhaha.
Cieszę się jednak, ponieważ taka fobia wywołuje u mnie wielką adrenalinę, przez co uwielbiam wzbijać się w powietrze. Na szczęście coraz częściej mam taką możliwość :) już 3 czerwca kolejna podróż :D

 







środa, 7 maja 2014

Balsam brązujący ZIAJA SOPOT.

Dzisiejszym postem rozpoczynam dział, w którym będę recenzjował rzeczy, które zaciekawiły mnie w ostatnim czasie. Od kosmetyków po sprzęt, książki./Na dzisiejszy odstrzał idzie BALSAM BRĄZUJĄCY ( relaksujący ) ZIAJA SOPOT.

Oto co producenci napisali na jego temat:
Nadaje skórze równomierny odcień opalenizny bez narażania jej na szkodliwe działanie promieni słonecznych.
DZIAŁANIE
• brązujące - aktywny kompleks brązujący
- intensywnie nawilża naskórek oraz zwiększa zdolność do zatrzymywania wody
- chroni przed działaniem wolnych rodników odpowiedzialnych za starzenie się skóry
- łagodzi podrażnienia i likwiduje uczucie szorstkości
- wyraźnie wygładza i uelastycznia skórę

Brzmi pięknie prawda?? Ale ile w tym prawdy?

Z racji tego iż musze unikać nadmiernego opalania i zawsze na plaży wyglądam blado jak eskimos postanowiłem jakiś czas temu zakupić ten balsam (poleciła mi go koleżanka). Smarując się nim pierwszy raz obawiałem się, że gdzieś nierówno rozsmarowałem go i wyjdą straszne plamy. Odczekałem zalecane 3-4 godziny i ku mojemu zdziwieniu opalenizna wyglądała rewelacyjnie!! Piękny, bursztynowy, delikatny brąz rozprowadzony równomiernie po całym ciele. Szczerze mówiąc nie mam do niego żadnych większych zastrzeżeń. Jedynymi minusami jest straszny zapach ( prysznic konieczny ) i brak możliwości posmarowania rąk i stóp ( wychodzą straszne odbarwienia ), który sprawia, że różnice w kolorze skóry są bardzo widoczne ( dlatego polecam smarowanie się nim co 2-3 dni ).
Ogólna ocena 5/6!
Jeżeli bierzecie moją opinię chodź trochę pod uwagę to na prawde go POLECAM!!